• Powszechna Encyklopedia Filozofii
  • Lubelska Szkoła Filozoficzna
  • Katedra Metafizyki KUL
  • Encyklopedia Filozofii Polskiej
  • Strona O. Krąpca

Na skróty:




"Błąd antropologiczny" i jego konsekwencje w kulturze

Streszczenia wystąpień

Mieczysław A. Krąpiec OP - Osoba ludzka i niektóre błędy w jej rozumieniu

W oparciu o koleje kształtowania się pojęcia "osoba" w filozofii greckiej i religii chrześcijańskiej wskazuje się na podstawowy sens terminu oznaczającego podmiotowy sposób istnienia. Pochodząca od Boga dusza udziela istnienia ciału. Człowiek istnieje istnieniem swej duszy w ciele, poprzez które działa. Człowiek jako byt osobowy jest bytem potencjalnym realizującym się w społeczności. Pomaga ona lub przeszkadza w spełnianiu się człowieka. Spełnianie to dokonuje się w aktach decyzyjnych - aktach poznania intelektualnego, miłości i wolności. Poprzez nie ludzka osoba transcenduje siebie, świat, społeczeństwo, będąc celem a nie środkiem działań; jest podmiotem prawa, zupełnością i całością w wyższym stopniu niż relacyjny byt społeczny; jest nadto celem życia społecznego jako byt religijny. Pojawiające się w historii myśli błędne interpretacje bytu ludzkiego są zastosowaniem platońskiego i arystotelesowskiego rozumienia człowieka. Chociaż bowiem osobę zawsze pojmowano - w kulturze chrześcijańskiej - jako szczytową formację bytową, to na tle platonizmu nie uznającego tzw. "władz" duszy pomieszano poznanie z wolą i wolnością, prowadząc do powstania woluntaryzmu i indywidualizmu. Arystotelesa wizja naukowo-przyrodnicza została zaś wykorzystana do ewolucyjnych koncepcji człowieka.

Ignacy Dec - Humanizmy i ich roszczenia w wyjaśnianiu człowieka

Humanizm jest kierunkiem kulturowym afirmującym priorytet człowieka wśród wszystkich bytów tego świata. Głównymi odmianami humanizmu nowożytnego były: humanizm renesansowy oraz humanizm oświeceniowy. Pierwszy był reakcją na średniowieczny teocentryzm i kształtował się na bazie powrotu do filozoficznej myśli greckiej. Drugi wiązał się z nowożytnym antropocentryzmem epistemologicznym i ontologicznym. w czasach współczesnych pojawiły się humanizm teistyczny i ateistyczny, kolektywistyczny i indywidualistyczny, personalistyczny i apersonalistyczny. Wszystkie rodzaje humanizmu wysuwają roszczenia do monopolu na pełną prawdę o człowieku. Roszczenia niektórych odmian są jednak bezpodstawne. Gruntowna analiza i konfrontacja z danymi doświadczenia i danymi Objawienia ujawnia, że jedynie humanizm personalistyczny w wersji tomistycznej, najbardziej obiektywnie i integralnie, opisuje i wyjaśnia człowieka ukazując go jako byt osobowy - ducha wcielonego, zdolnego do wolnego poznawania i miłowania, spełniającego się w kontekście prawdy, dobra i piękna.

Andrzej Maryniarczyk SDB - Rozumienie bytu a rozumieniu człowieka

Wśród filozoficznych obrazów człowieka w dziejach najbardziej nośnymi są: obraz człowieka jako agregatu pracząstek, jako ducha-duszy, jako zwierzęcia rozumnego, jako res cogitans, jako osoby, jako ewolutu świata przyrody itp. U podstaw tych obrazów legły określone koncepcje bytu: u podstaw rozumienia człowieka jako agregatu pracząstek leży fizykalna koncepcja bytu, u podstaw rozumienia człowieka jako ducha-duszy - idealistyczna koncepcja bytu-idei, u podstaw rozumienia człowieka jako zwierzęcia rozumnego leży naturalistyczna koncepcja bytu-zwierzęcia, u podstaw rozumienia człowieka jako res cogitans leży dualistyczna koncepcja bytu, u podstaw zaś rozumienia człowieka jako osoby leży egzystencjalna koncepcja bytu-substancji (podmiot). z uwagi na ścisłe powiązanie rozumienia człowieka z koncepcją bytu podstaw "błędu antropologicznego" należy szukać w błędnych koncepcjach bytu, czyli błędzie ontologicznym.

Berthold Wald - Błąd antropologiczny i jego konsekwencje we współczesnej filozofii

Od początku refleksji antropologicznej trzy koncepcje człowieka pozostają ze sobą w konflikcie. Po pierwsze, w ramach monistycznego rozumienia przyrody człowiek widziany jest jako część przyrody, a przyroda jako proces, który ma być wyjaśniony za pomocą odwołania się jedynie do przemian materii (filozoficzny materializm). w opozycji pozostaje dualistyczna koncepcja człowieka inspirowana przez Platona i odnowiona w kartezjańskim dualizmie substancji. Po trzecie, jest arystotelesowska koncepcja hylemorfizmu, która podkreśla jedność człowieka i nie popada w dualizm. "Błąd antropologiczny" występuje w obrębie tak monistycznej jak i dualistycznej koncepcji osoby ludzkiej. Definicja Boecjusza ujawnia osobę jako substancję rozumną. w oparciu o kartezjański dualizm, który przyjmuje w człowieku dwie samoistne substancje rozwinęła się koncepcja dualizmu właściwości, która stanowi odejście od tradycyjnego rozumienia osoby, w myśl której bycie człowiekiem nie implikuje bycia osobą. To odróżnienie pomiędzy "byciem człowiekiem" i "byciem osobą" występuje we współczesnej debacie etycznej na temat aborcji i eutanazji (P. Singer, M. Tooley, D. Parfit).

Honorata Jakuszko - Źródła absolutyzacji podmiotu w poznaniu filozoficznym i jego skutki

Przewrót kopernikański w epistemologii I. Kanta w postaci emancypacji rozumu spod władzy autorytetów, także spod władzy autorytetu rzeczywistości samej w sobie, jest ważnym punktem zwrotnym. Słynna kantowska definicja oświecenia jako "wyjścia rodzaju ludzkiego z samozawinionej przez siebie niepełnoletniości" jest manifestem dumy rozumu oraz wiary w moc ludzkiej racjonalności. Rozum pełnoletni - jak pisze Kant w Krytyce czystego rozumu - "wnika w to tylko, co sam wedle swego pomysłu wytwarza, a kierując się stałymi prawami winien z zasadami swych sądów iść na czele i skłonić przyrodę do dania odpowiedzi na jego pytania, nie powinien zaś dać się tylko jakby wodzić na pasku". Wypowiedź ta może oznaczać zarówno triumf rozumu nad konstruowanym przez siebie światem, jak i porażkę myślenia zamkniętego w sobie samym, niezdolnego do poznania rzeczywistości pozapodmiotowej. "Egzystencjalne" implikacje kantyzmu były dostrzegane przez filozofujących literatów, takich jak J. G. Herder, J. G. Hamann, J. W. Goethe czy F. H. Jacobi, który zauważył, że idealizm teoriopoznawczy poprzez zburzenie ontyczno-aksjologicznej podpory poznania ludzkiego prowadzi do niebezpieczeństwa nihilizmu. Temu zagrożeniu nie potrafi przeciwstawić się Kantowskie "poszerzenie rozumu w użytku praktycznym", ponieważ przedmioty tradycyjnej metafizyki: Bóg, wolność, nieśmiertelność zostały pozbawione realności i zinterpretowane jako rodzaj fikcji niezbędnych dla działania moralnego. Wraz z zerwaniem z klasyczną definicją prawdy następuje destrukcja innych wartości - dobra i piękna, które miałyby odnajdywać wątłe oparcie w transcendentalnym aspekcie podmiotu filozofującego.

Piotr Jaroszyński - Przyczyny zmiany celu poznania naukowego i jego skutki w nauce

W tradycji klasycznej nauka pojmowana była przede wszystkim jako theoria, czyli rozumiejące oglądanie rzeczywistości. Celem nauki było poznanie prawdy dla niej samej - scire propter ipsum scire. w czasach nowożytnych następuje zdecydowane przeorientowanie poznania naukowego na scire propter uti - nauka ma cele przede wszystkim utylitarne. Zmiana celu pociąga za sobą zmianę przedmiotu formalnego (aspektu badania) oraz metody, a nawet przedmiotu materialnego w odniesieniu do metafizyki, która w całości staje się bezużyteczna. Zmiana celu wpływa również na koncepcję człowieka, który staje się przede wszystkim homo faber i gubi duchowy wymiar swojego życia, realizowany poprzez theoria. Utylitarna koncepcja nauki przyczynia się do deformacji i spłycenia obrazu człowieka.

Tadeusz Biesaga SDB - Problem "błędu antropologicznego" i jego skutki w bioetyce

Dla rozstrzygnięć normatywnych w bioetyce ważne są: koncepcja osoby i jej godności; kwestia relacji osoby do własnego ciała; kwestia prymatu osoby względem społeczeństwa, państwa i jego instytucji; kwestia normy moralności (godność - personalizm, czy jakość życia - utylitaryzm). Odejście od klasycznej, metafizycznej koncepcji osoby, na rzecz nowożytnych i współczesnych koncepcji deskryptywnych, prowadzi do wykluczania z grona osób tych, którzy nie spełniają postawionych kryteriów, a na terenie etyki i filozofii prawa, do odmawiania im praw należnych osobie jako takiej, w tym również prawa do życia. Pokartezjańskie dziedzictwo traktowania ciała jako mechanizmu rozwija się w praktyce na bazie embriologii i genetyki oraz biotechnologii, która ingeruje w naturę ludzką i zawłaszcza ciało ludzkie. Błędne rozstrzygnięcie kwestii jednostka - społeczeństwo, na rzecz jego wyższości nad osobą, ujawnia się na terenie bioetyki kontraktalistycznej, w której społeczność zmierza do eliminacji chorego człowieka, głównie w początkach i końcu jego życia (selekcja eugeniczna, aborcja, eutanazja). Jednocześnie lansuje się na terenie etyki w miejsce zasady godności, czy świętości życia, zasady jakości życia, znanej i stosowanej już w czasie II wojny św. w sformułowaniu: życie nie warte życia. Skutki powyższych błędów widać m.in. w uprzedmiotowieniu embrionu ludzkiego przez klonowanie i niszczenie go dla zdobycia komórek macierzystych, przez selekcję eugeniczną i włączanie do tego procederu badań prenatalnych, przez łączenie aborcji z transplantacją tkanki embrionalnej, przez zawłaszczenie przez państwo zwłok ludzkich, poprzez tendencje urynkowienia medycyny i handlu organami, poprzez propagowanie eutanazji jako rozwiązania problemu niskiej jakości życia.

Wojciech Chudy - Kłamstwo społeczne i jego skutki

Kłamstwo społeczne zakłada wprowadzenie w błąd jakiejś zbiorowości w aspekcie przekazywanej treści, bądź w aspekcie stosowania ukrytych metod oddziaływania. Realizuje się ono w wielu wymiarach kultury i życia społecznego, jego źródłami są najczęściej czynniki polityczne, ideologiczne i ekonomiczne, a dokonuje się głównie za pomocą mass mediów. Konieczna jest zatem rekonstrukcja założeń filozoficznych, stojących u podstaw zjawiska kłamstwa społecznego, a dotyczących metod działania oraz koncepcji człowieka, na którego działania te mają wywrzeć wpływ. U podstaw kłamstwa społecznego stoi postawa pragmatyzmu, utylitaryzmu lub "liberalizmu instrumentalnego". Antropologię kłamstwa społecznego stanowi koncepcja, traktująca człowieka bądź jako element masy ludzkiej bądź jako jednostkę niedojrzałą. Naturalnym podłożem podatności społeczeństwa na kłamstwo jest immanentny w stosunkach międzyludzkich element gry, polegający na kreowaniu przez ludzi różnych ról i sposobów zachowań w zależności od kontekstu społecznego i partnerów dialogu; otwiera to na manipulację. Kłamstwo społeczne, negując naturalne prawo do prawdy, ma destruktywne społecznie skutki: atomizacja wspólnoty, anomia moralna, przeistaczanie się demokracji w ustrój czysto proceduralny oraz kierowanie się w życiu społecznym zasadą plus vis quam ratio.

Paweł Skrzydlewski - Problem "błędu antropologicznego" w teoriach społecznych

Życie społeczne człowieka (polityka) dla skutecznego realizowania w nim dobra wspólnego (dobra człowieka) wymaga integralnej teorii życia społecznego. Dominujące współcześnie teorie życia społecznego są "skażone" bądź fałszywą wizją człowieka jako indywiduum-jednostki doskonałej, uposażonej we wszelkie uprawnienia i zdolnej do samorealizacji (indywidualizm), bądź jako emanatu procesów społecznych, państwowych i kulturowych (kolektywizm). Zarówno kolektywizm jak i indywidualizm, stając się podstawą organizacji życia społecznego (polityki), skutkuje upadkiem ludzkiej kultury i zwyrodnieniem człowieka. Konieczne jest zatem, by u podstaw teorii społecznych występowała personalistyczna koncepcja człowieka, której specyfiką jest dostrzeżenie prawdy o osobowym charakterze bytowania i działania człowieka. Zabezpiecza ona od błędów indywidualizmu i kolektywizmu akcentując podmiotowość człowieka w życiu publicznym.

Katarzyna Stępień - "Błąd antropologiczny" a prawo

Sytuację współczesnego prawa określa się mianem kryzysu. Redukcjonizm w rozumieniu prawa, instrumentalizm i amoralizm prawa wpływają na coraz większą inflację regulacji prawnych i ich nieskuteczność, co z kolei wywołuje zbytnią "jurydyzację" stosunków społecznych. Źródeł kryzysu prawa poszukuje się m.in. w błędnych koncepcjach człowieka, społeczeństwa i państwa. Spór o prawo ujawniający niewystarczalność pozytywistycznej postawy w prawie i zarazem trudności w realizacji postulatów powrotu do prawa naturalnego jako obiektywnej podstawy prawa stanowionego wyrasta głównie z nieporozumień w definiowaniu natury bytu i natury ludzkiej związanych z odejściem od realistycznej filozofii, czego negatywne skutki obserwuje się głównie w dziedzinie praw człowieka.

Henryk Kiereś - "Błąd antropologiczny" a humanistyka

"Błąd antropologiczny" wyrasta z redukcyjnego - materialistyczno-naturalistycznego - rozumienia człowieka niesionego przez ideologie scjentyzmu i socjalizmu. Są one przyczynami kryzysu współczesnej humanistyki: ideologia scjentyzmu eliminuje poznanie humanistyczne ze sfery poznania naukowego, zaś ideologia społeczna socjalizmu sprowadza humanistykę do roli służki ideologii. Obecnie humanistyka w kontekście sporu pomiędzy tzw. modernizmem a postmodernizmem zwraca się ku postmodernizmowi reprezentowanemu przez liberalizm z jego woluntarystyczno-permisywistyczną wizją człowieka. Zwrot ten ujawnia debata metahumanistyczna i reforma edukacji wraz z praktyką dydaktyczną. w sporze o humanistykę akcentuje się koncepcję humanistyki tzw. otwartej (obiektywnie relatywistycznej). Ilustracja sporu o właściwą wykładnię faktu humanistycznego na przykładzie Ziemi obiecanej W. Reymonta ujawnia, że u podstaw sporu leżą określone koncepcje cywilizacji (metod organizacji życia zbiorowego). Cywilizacja personalistyczna kształtująca kulturę europejską ukazuje cel i zarazem kryterium samooceny w postaci dobra realnego konkretnego człowieka - osoby. Formułuje się zatem właściwą wykładnię humanistyki, która nie służy ideologiom lecz realnym ludziom doskonaląc ich osobowe potencjalności. Wymaga to spełnienia przez humanistykę wymogów natury poznawczej dotyczących przedmiotu, metod i celu, a szczególnie kryterium oceny faktu humanistycznego wolnego od "błędu antropologicznego".

Jan Sochoń - Ekspresja i manifestacja twórcy a piękno

Zagadnienie "ekspresja twórcy a piękno" musi być ograniczone do określonego wycinka interpretacyjnego. Zakładając zatem, iż kwestie ekspresji czy wyrazu artystycznego pozostają uwikłane w określoną koncepcję bytu i wizję antropologiczną bierze się pod uwagę te aspekty relacji "ekspresja a piękno", które wiążą się z moralnością i kryterium piękna. Oderwanie piękna od realnej rzeczywistości i zatrzymanie się na poziomie osobistej aktywności twórczej przynosi określone konsekwencje. Piękno wówczas traci wymiar transcendentalny i łączy się z artystyczną ekspresją wskazującą stan umysłu, duchowe emocje albo twórcze "ja". Terenem artystycznych doświadczeń staje się wyobraźnia, postrzegana jako jedyne narzędzie zdolne nadać sztuce poziom "wzniosłej tajemnicy". Na przykładzie ekspresjonizmu ukazane są skutki odejścia jego przedstawicieli od realizmu metafizycznego, zerwania związku sztuki z pięknem transcendentalnym. Tymczasem twórca winien bronić siebie i sztuki przed angażowaniem się w konstrukt wyobraźni - nieistniejącą rzeczywistość, która oddala od dobra-celu. Życie ludzkie jest integrowane przez moralność, która stoi w centrum przestrzeni społecznej, porządek etyczny powinien więc być zintegrowany z estetycznym, twórczość artystyczna i jej owoce nie będą wówczas szkodliwe dla człowieka-osoby.

Andrzej Stoff - Pokusa "błędu antropologicznego" w literaturze

Literatura, jako sfera swoistych czynów człowieka, prowadzących do powstania faktów kulturowych, nie jest wyłączona spod oceny etycznej. Najpoważniejszym zagrożeniem dla wartości dzieł i możliwości spełniania przez nie właściwych im funkcji, jest przyjęcie przez twórców błędnej koncepcji człowieka. Najważniejsze przyczyny takiego stanu rzeczy są następujące: autoteliczne pojmowanie literatury (wyłącznie kategorie estetyczne); ujęcie przedmiotu - tematu utworu w kategoriach węższych niż jemu właściwe; akcent w prezentowanej wizji świata na wartości niższe kosztem wyższych; błędna interpretacja relacji między grzechem i łaską; sprowadzenie egzystencjalnego dramatu człowieka do kategorii literackiej atrakcyjności. By uniknąć skutków "błędu antropologicznego", nie można poprzestać na prostym wskazaniu zaprzeczeń negatywnych stanów rzeczy. Uniknięcie błędu nie jest samo w sobie gwarancją wartości (artystycznej, ale także intelektualnej) utworu, choć jest silną jej przesłanką. Analiza pojęcia "błędu antropologicznego w odniesieniu do literatury skłania do przemyślenia głównie jej sensu dla człowieka, co powinno stać się pełnoprawnym przedmiotem refleksji literaturoznawczej.

Zofia Zdybicka USSJ - Rozumienie człowieka a wyjaśnienie faktu religii

Religia jest faktem ludzkim, świadomą i wolną relacją człowieka do Transcendensu. Rozumienie religii suponuje koncepcję człowieka oraz koncepcję Boga, przy czym człowiek jest poznawczo dany bezpośrednio, stąd jego rola w wyjaśnianiu faktu religii jest łatwiejsza do określenia i oceny. Błędne koncepcje Boga (deizm, panteizm, ateizm, antyteizm) i błędne koncepcje religii (twór człowieka, alienacja) wieku XIX i XX suponowały fałszywe koncepcje człowieka: koncepcje psychoanalityczne; koncepcje deifikujące człowieka. Także pozytywne rozumienie religii w myśli współczesnej związane z fenomenologią obciążone jest kantowskim aprioryzmem, co nie pozwala jej w pełni wyjaśnić. Tylko koncepcja człowieka jako osoby czyli bytu świadomego i wolnego, istniejącego w sposób przygodny, a równocześnie mającego wymiar transcendentny, wyjaśnia fakt religii, osoba jest bowiem podmiotem działań ludzkich (poznanie, miłość, wolność) o wymiarze nieskończonym - otwartym w pełni na prawdę, dobro i piękno. Jest także bytem dynamicznym rozwijającym się zwłaszcza poprzez akty decyzji realizujące dobro (synteza prawdy i dobra). Jako taki jest więc otwarty na Boga i może z Nim nawiązać świadomy i wolny kontakt, co stanowi istotę religii. Dopełnieniem wyjaśnienia faktu religii jest uzasadniony fakt istnienia Boga nie tylko w świadomości ludzkiej, lecz także poza nią. Relacja religijna jako świadomy i wolny wybór Boga przez człowieka i dążenie do zjednoczenia z Nim, nie tylko usensawnia życie ludzkie lecz także jest ostatecznym spełnieniem człowieka.

Piotr Moskal - Realistyczna antropologia jako narzędzie rozumienia charakteru relacji religijnej

Realistyczna filozoficzna antropologia jest koniecznym, chociaż niewystarczającym narzędziem rozumienia charakteru relacji religijnej. Ponieważ religia jest dziedziną porządku nadprzyrodzonego, potrzebna jest antropologia "integralna": nie tylko filozoficzna, ale i teologiczna. Dla rozumienia religii ważne jest zwrócenie uwagi na momenty: człowiek jest bytem osobowym - podmiotem, który w religii nie zatraca podmiotowości i bytowej odrębności; ciało jest współczynnikiem bytu ludzkiego i uczestniczy w osobowym odniesieniu człowieka do Boga; wyróżnienie duszy i jej władz pozwala pokazać, że działania religijne są w pełni ludzkie, angażujące całego człowieka, ale że są ludzkimi przez to, co w człowieku rozumne; wyróżnienie władz duszy pozwala "zlokalizować" w człowieku nadprzyrodzoną obecność Boga. Uwzględnienie filozoficznych i teologicznych przesłanek pozwala dać pełną odpowiedź na pytanie o genezę religii i pozwala zidentyfikować to, co mistyczne w człowieku. Integralna antropologia pozwala rozumieć sens ascezy (umartwienia) i dynamizm wewnętrznej walki w człowieku.

Magdalena Lasik - Antropologiczne implikacje w mistyce. Droga zjednoczenia z Bogiem: uwolnienie duszy czy ciała?

W pismach Mistyków Kościoła dostrzega się dwojaki sposób mówienia o ciele ludzkim: z jednej strony ciało jako "cugle duszy", z których bezwzględnie należy się wyzwolić, z drugiej zaś ciało jako konieczny element struktury człowieka zmierzającego do Boga. w pierwszym przypadku, rozwój duchowy człowieka jawi się jako proces o charakterze manichejskim: dusza (element ontycznie dobry) wyzwala się z ciała (element ontycznie zły). w drugim przypadku, wewnętrzny rozwój to droga, w której zarówno ludzka dusza jak i ciało dążą, zgodnie z uwarunkowaniami wynikającymi z odmiennej struktury ontycznej, do osiągnięcia Boga. Mistycy posługiwali się obydwoma rozumieniami bez uwzględnienia zachodzącej między nimi sprzeczności. Negatywne uwagi Mistyków o materialnych wymiarach ludzkiego bytu należy rozumieć w perspektywie teologicznej, gdzie określenia "ciało" nie przypisuje się pewnemu elementowi bytu, lecz temu co w człowieku zepsute przez grzech. Natomiast bazowym dla mistyki rozumieniem człowieka na drodze zjednoczenia z Bogiem jest prawda o jego złożeniu z duszy i ciała na wzór substancjalnej jedności, gdzie dusza stanowi formę a ciało materię bytu, a przed obydwoma elementami stoi zadanie pokonania ograniczeń uniemożliwiających zjednoczenie. Podobnie jak w płaszczyźnie naturalnej dusza jest organizatorką ciała, tak i na poziomie nadprzyrodzonym, jej zadaniem jest uformowanie ciała, by mogło ono uczestniczyć w Boskiej szczęśliwości.

Piotr Jaroszyński - Kultura chrześcijańska sznsą uniknięcia błędów antropologicznych

"Błędy antropologiczne" dotyczą obrazów człowieka, jakie pojawiają się w różnych dziedzinach kultury i w różnych cywilizacjach. Mogą mieć miejsce w nauce (w systemach filozoficznych i w naukach szczegółowych). Mogą być obecne w ekonomii i polityce, w sztuce i technice, a także w religii i w mitologii. Nośnikiem "błędów antropologicznych" mogą być też cywilizacje, które nie uwzględniają personalistycznego wymiaru bycia człowiekiem. Chrześcijaństwo stanowiąc zarazem religię, jak i pewien typ kultury, stanowi unikalną odpowiedź w dziejach ludzkości na zdeformowany lub zawężony obraz człowieka, aktualną po dziś dzień.

Piotr Stanisław Mazur - Ku realizmowi w opatrzności ludzkiej

Ujęcie człowieka w kontekście realizowanej przez niego w sposób świadomy i wolny opatrzności nad sobą i nad innymi bytami pozwala dostrzec cały dynamizm osoby, jej rozwój i ruch ku spełnieniu. Filozofia klasyczna podkreśla, że dynamizm opatrzności jest głęboko związany z ontyczną strukturą człowieka i transcendentnym wobec przyrody celem życia osobowego. Adekwatne ich odczytanie może się jednak dokonać tylko w ramach sięgającego do zdrowego rozsądku realistycznego poznania świata i człowieka. w przeciwnym wypadku łatwo o epistemologiczne wypaczenie opatrzności i jej utożsamienie z absolutną autokreatywnością. Podkreślenia wymaga fakt odpowiedzialności za opatrzność względem siebie i opatrzność względem podległej człowiekowi rzeczywistości - czy ją realizuje będąc do tego zobowiązany i czy realizuje ją właściwie. Miarą tej realizacji jest rzeczywistość, ale i skorelowany z nią cel ostateczny bytu ludzkiego.

Agnieszka Lekka-Kowalik - Antynauka - jej źródła i konsekwencje

Od lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku toczy się "wojna o naukę". Terminu "wojna o naukę" (science wars) użył A. Ross, redaktor Social Texts, w którym opublikowano artykuł fizyka Alana Sokala o postmodernistycznej rekonceptualizacji grawitacji kwantowej (ibid. 46-47, s. 217-252). Artykuł był zamierzony jako parodia tekstów uchodzących za analizę nauki, a fakt, iż wzięto go na serio i przyjęto do czasopisma uznanego za prestiżowe zdaniem Sokala pokazał jak absurdalna jest nowa koncepcja nauki. Owa "wojna" nie jest opisywanym przez P. Snowa konfliktem "dwóch kultur": naukowo-technicznej i humanistycznej, ale jest batalią o rozumienie nauki. Konserwatyści - zwolennicy "staromodnej" koncepcji - bronią nauki jako obiektywnego i racjonalnego poznania skierowanego na odkrywanie prawdy o świecie (A. Sokal, J. Bricmont, N. Levitt, L. Wolpert, R. Dowkins, S. Weinberg, P. Gross, G. Holton). Zwolennicy "nowej" koncepcji (A. Ross, S. Aronowitz, B. Barnes, D. Bloor, S. Harding, B. Latour, D. Nelkin) - rozwijanej co najmniej od połowy lat siedemdziesiątych i przybierającej z czasem coraz radykalniejsze formy - przyznają, że nauka dostarcza wiedzy, ale redefiniują wiedzę jako społeczny konstrukt, zbiór modeli świata użytecznych dla określonej grupy (viable models). w myśl tej koncepcji nauka nie jest poznaniem, ale konstruowaniem, jedną z praktyk społecznych produkującą własne narracje równie dobre jak mity starożytnych, a racjonalność czy obiektywność są zrelatywizowane do określonego modelu; oczywiście, modele rozwijane przez jedną grupę w jednym czasie mogą być zupełnie bezużyteczne dla innej grupy w innym czasie. Tak rozumiana "nowa nauka" - odrzuciwszy prawdę, racjonalność i obiektywność poznania - okazuje się być antynauką (antiscience) i takim mianem określają ją zwolennicy "tradycyjnej" koncepcji. Jak się wydaje, źródłem antynauki jest zasadniczy błąd w rozumieniu człowieka jako podmiotu poznającego. z jednej strony odmawia się człowiekowi możliwości prawdziwego i uzasadnionego poznania świata ze względu na przyrodnicze, kulturowe i językowe zdeterminowanie każdej jednostki; z drugiej zaś zezwala się na konstruowanie dowolnych teorii dowolnymi metodami (poszerzona zasada "anything goes" - wszystko ujdzie), traktując je wszystkie jak równie wartościowe. Na konsekwencje owego "nowego rozumienia" wiedzy i nauki nie trzeba było długo czekać: astrologia, chiropraktyka i inne tego typu "dyscypliny" rozwijane się jako "nauka alternatywna"; wyniki przede wszystkim dyscyplin humanistycznych, ale także biologii czy medycyny podlegają feministycznej reinterpretacji; edukacja uważana jest za przekazywanie wiedzy, ale za prezentację alternatywnych modeli i przygotowywanie młodego adepta do samodzielnego wyboru jednego z nich jako "własnego" itp. Choć "nowa koncepcja" zrezygnowała z przypisywania nauce osiągnięć poznawczych, to nie zrezygnowała z autorytetu jakim się cieszy to co naukowe - był może dlatego właśnie tak zabiega, by mianem nauki określił "alternatywne narracje". Stąd wojna o naukę nie jest jedynie batalią pomiędzy postmodernistycznymi filozofami a naukowcami o to, czy elektron istnieje naprawdę, czy też jest społecznym konstruktem; chodzi o to, kto na przyszłość "zdefiniuje" rzeczywistość, prawdę, racjonalność czy obiektywność. Ktokolwiek wygra wojnę o naukę zdobędzie niespotykany dotąd wpływ na to, jak zorganizowane zostanie globalne społeczeństwa i jak ono będzie zarządzane (J. R. Brown). Antynauka stanowi groźbę dla naszej cywilizacji. Jeśli bowiem prawda, racjonalność i obiektywność są zrelatywizowane do modelu, a żaden model nie może rościć sobie pretensji do bycia prawdziwym lub choćby bardziej prawdopodobnym, to dyskusja jako wymiana argumentów staje się przedsięwzięciem jałowym - nie ma przecież nic do ustalenia. Pozostaje wymuszenie na rozmówcy akceptacji "mojego" modelu poprzez nacisk fizyczny czy psychiczny. Antynauka zastępuje więc siłę racji - racją siły; a wtedy jesteśmy już na drodze do barbarzyństwa.



« powrót

Copyright © 2024 ptta.pl :: Wykonanie: Tomasz Żmuda